Polak, Rusek, i Niemiec spotykają diabła i mówi : - Przyjedzcie tu pojazdem ze swego kraju. Następnego dnia Niemiec przyjeżdża Mercedesem, Rusek czołgiem, a Polak Fiatem 126 p. Diabeł mówi: - Musicie przejechać przez ten dół z gównem. Jeśli nie przejedziecie pójdziecie do piekła.
Polak, Niemiec i Rusek, spotykają diabła. Diabeł mówi: - To są wyścigi do nieba, kto ma najmniej grzechów, dostanie lepszy transport. Rusek dostał samochód, bo miał 0 grzechów, Niemiec dostał skuter, bo miał 15 grzechów, a Polak miał 100 grzechów i dostał rower. Rusek do nieba dotarł pierwszy, Niemiec drugi. Czekają, czekają i Polaka nie ma, w końcu postanowili poszukać go. W połowie drogi zobaczyli zepsuty rower i obok krzaki, a w krzakach podrapanego i śmiejącego się Polaka. Pytają: - Czemu się śmiejesz? A Polak odpowiada: - Bo widziałem papieża na rolkach.
Polak, Niemiec i Rusek są u diabła, który mówi, że jeśli powiedzą ile jest do tej groty metrów to ich wypuści. Pyta się Niemca, a Niemiec na to: - 30 m. - Źle idziesz do piekła. Następnie pyta Ruska: - Jaka jest Twoja odpowiedź? - 90m. - Źle Na końcu pyta polaka: - Ile do tej groty? Polak na to: - Od cholery. - A ile to jest
Idą Polak,Rusek i Niemiec przez las. Spotykają diabła i on im karze przynieść coś brązowego. Polak przynosi czekoladę,Niemiec drewno,a Rusek nie wrócił. Diabeł karze im zjeść to przynieśli. Polak szybko zjadł i idzie dalej. Niemiec je,je,je… Nagle płacze i śmieje się. Diabeł pyta: - Dlaczego płaczesz??? - Bo nie mogę zjeść więcej. - A dlaczego się śmiejesz??-pyta diabeł. - Bo Rusek niesie g*wno. humor joke zanywolfgoatee-blog reblogged this from dowcipy2015 zanywolfgoatee-blog liked this thejoanuniverse liked this dowcipy2015 posted this
Jest Rusek, Niemiec i Polak na bezludnej wyspie. Nagle Rusek złowił złotą rybkę, no to rybka mówi jak mnie wypuścicie to spełnię każdemu po jednym życzeniu, wszyscy się zgodzili. Rusek: - Chcę wrócić do domu! Niemiec: - Chcę wrócić do domu! A Polak: - Trochę tu nudno, niech wrócą moi koledzy!
Witajcie sadole i sadolki. Długie, zatem tylko dla wytrwałych (wytrałość i inteligencja to dwie różne sprawy, więc nie oceniam) Jestem nowym użytkownikiem. To mój drugi temat. Pierwszy wyj***no, bo był ch*jowy. Chciałem się podzielić z wami moją rozkminą, bo dobre rozkimny są na sadisticu w cenie. A czy moja jest dobra? Oceńcie sami. Tak naprawdę jebie mnie to, że w ciągu trzech dni ten temat trafi do sucharów, bo moim celem jest przekazanie wam mojego bólu dupy, ale! Jakże ważnej sprawy dotyczącego. Mianowicie: Nowe zangielszczenia w naszym pięknym języku polskim. Skróty, słowa, czy całe zdania wstawiane w wypowiedziach Polaków, które w większości składają się w z polskich słów. Dla przykładu. Ktoś na sadisticu wykładał swoją opinię, bardzo ładnie, ale na końcu zdania dopie**olił IMO. Za ch*ja nie wiedziałem co to znaczy, póki nie wj***łem tego w wyszukiwarkę. IMO - In my opinion. Pytam. Dlaczego nie użyć pięknego wyrażenia jakim jest: "w mojej opinii". Przecież samo słowo "opinia" jest bardzo pięknym polskim wyrazem! Jego wydźwięk, melodyjność. No k***a. Albo ktoś pisze komentarz i dopie**ala "WTF" - What the fuck. A czy nie można ładnie powiedzieć po polsku "CO JEST k***A?!" albo "Co to do k***y jest?!". Słowo "k***a" jest równie oryginalne jak "fuck". A w czym jest lepsze? Wypowiedz oba: najpierw "fuck", a potem "k***a". Które ładniej brzmi. Jest różnica? Inny przykład? Jebiesz błyskotliwym kometarzem, a ktoś Ci na to "No shit!". Przecież to nic innego jak "nie pie**ol"! O ile więcej siły jest w polskiej wersji niż obesranym angielskim. Zapytacie. O co ten cały ból dupy jest. Chcą to niech sobie używają. A mi się k***a płakać chcę i srać jednocześnie, jak wiem, że ktoś używa srangelskiego w Polsce, wypowiadając się do Polaków, zamiast mówić w całości po Polsku! Przecież przeciętny Polak nauczy się srangielskiego z palcem dupie, a przeciętny srangol, albo hamburger nie wie k***a, że Słowacja i Czechy nie są jednym państwem! Albo, że to nie Australijczycy lizali dupę Hitlerowi, a Austryjacy! Jakby im dać nieśmiertelność to życia by im nie starczyło, by nauczyć się naszego języka! O to mi chodzi. Nasz język być trudny. I umiejętność władania nim to niemal tak wielka sztuka jak ciumkanie w jakimś plemiennym, murzynowym dialekcie. Dlatego drodzy sadole, sadolki, katole, łysi, rudzi, murzyni nie, ale nawet niemcy(tfu!) i gimbusy odwiedzający (dla tych, którzy się przypie**olą, że nawet ta strona ma zangielszczoną nazwę - szybciej wpisać sadistic(pl) niż stronaosadystycznymhumorze(pl) - to nie przekracza granic mojej tolerancji). Gratuluję wytrwałości, żeście dotrwali do tego momentu. Proszę was i apeluję. Nie wpie**alajcie angielskich słówek do polskich zdań. I szanujcie swój język. Błędy językowe, ortograficzne czy interpunkcyjne się zdarzają. Mam nadzieję, że nie zrobiłem ich wiele ja. Ale na pewno nie zdarza się nikomu przypadkiem DOpie**olIĆ wtf, imo, czy k***a "god sejw de junajted kingdom ugly whor". Jebią mnie wirtualne piwa, wolałbym prawdziwe. Dzięki nim niestety to się może znaleźć na głównej i przeczyta to więcej osób. Może to szansa, by dotarło to do tej osoby pewnej, która napie**ala wpół angielskim jak zła. Jeśli nie dotrze - ch*j. Ja swoje powiedziałem. Dziękuję.
Polak, Rusek i Niemiec chcą przejść przez granicę. Zatrzymuje ich diabeł: - Przejdziecie jak rozśmieszycie mojego konia. Pierwszy Rusek podchodzi mówi coś do konia, a ten patrzy na niego jak na debila. Niemiec to samo. Podchodzi Polak i mówi coś koniowi, a ten nagle wybucha gwałtownym śmiechem. Przeszli. Za tydzień wracają z powrotem.
O Polaku, Rusku i NiemcuPolak, Rusek i Niemiec spotykają diabła. Każe im przynieść coś do jedzenia. Polak przynosi udko, Niemiec dzika upieczonego a Ruska jeszcze nie ma. Nie czekając kazał im zjeść co przynieśli. Polak zjadł bez problemu. Niemiec płacze, śmieje się i je. Diabeł mówi: - dlaczego płaczesz Niemiec: - Bo już nie mogę Diabeł: - A czemu się śmiejesz? Niemiec: - Bo Rusek idzie z żubrem!!!
Polak, Rusek i Niemiec poszli na odludną wyspę. Napotykają diabła i ten do nich przemówił: - Macie złapać jakiegoś człowieka przez 5 godzin i pokazać mi go. Niemiec sprzeciwił się: - Ale to bezludna wyspa. Ok. Mija 5 godzin i wracają. Diabeł podchodzi do jednego z nich i mówi: - Rusek pokaż kogo masz? - Nic - wyjąkał.
Polak, Rusek i Niemiec spotykają diabla. Diabeł mówi: – Jak rozśmieszycie mojego konia to będziecie mogli przejść. Rusek próbował go rozśmieszyć i nic. Niemiec próbował go rozśmieszyć i nic. Polak rozśmiesza i koń się śmieje.. Dobrze mówi diabeł: – możecie przejść. Ida i po 3 miesiącach znowu spotykają diabla: – teraz żeby przejść musicie rozsmucić tego konia bo się cały czas śmieje. Rusek pierwszy i nic. Niemiec drugi i nic. Polak go zasmucił …. Wszyscy się pytają jak Ty to zrobiłeś? – To proste, najpierw powiedziałem mu, że mam większą pałę niż on, wiec się roześmiał a później gdy mu ją pokazałem to się zasmucił.
DL0mGl5. i0km058p27.pages.dev/88i0km058p27.pages.dev/57i0km058p27.pages.dev/88i0km058p27.pages.dev/95i0km058p27.pages.dev/68i0km058p27.pages.dev/95i0km058p27.pages.dev/66i0km058p27.pages.dev/83
polak rusek i niemiec spotykają diabła