Najważniejszą częścią dobrze napisanej recenzji jest fragment, w którym wybrany film jest poddawany analizie. Autor powinien wziąć pod uwagę najważniejsze elementy tego dzieła, m.in fabułę, grę aktorską, prowadzenie narracji, efekty wizualne, czy płynność akcji. Dopiero na samym końcu należy dokonać krytycznej oceny.
Działający długo w państwach arabskich dziennikarz opisuje rozczarowanie liberalnych muzułmanów postawą lewicy, która zdradza ich na rzecz ortodoksyjnych wyznawców Koranu. Bazując na artykule z euroislamu Jacek Tabisz przedstawia garść własnych refleksji. O autorze wpisu: Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach i Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Adres mailowy: @
Celem mojej pracy jest porównanie dwóch obrazów przeszłości i wyjaśnienie, jakie refleksje na temat pamięci zawarte są we fragmentach noweli Elizy Orzeszkowej Gloria victis i w wierszu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Mazowsze. Okazuje się, że początek wypracowania to zadanie bardzo proste.
Podsumowywanie zajęć to… zmora 😉 Ciągle brakuje na nie czasu, a są bardzo ważne, by domknąć lekcję. Wiadomo, że najlepiej zapamiętujemy to, co jest na początku i na końcu zajęć. Warto tę zależność wykorzystywać efektywnie, dzieląc lekcję na kilka części, np. techniką pomodoro (osobny wpis tutaj). My jednak koncentrujemy się na pozyskiwaniu refleksji uczniowskiej. Warto zadbać o to, by zawsze był na nią czas, wprowadzając “przeddzwonek”. Wystarczy poprosić jakiegoś ucznia, by 5-7 minut przed końcem lekcji dał sygnał, że czas na podsumowanie. Można wykorzystać do tego dzwoneczek, ale nie jest to konieczne. Chętni do pilnowania czasu zawsze się znajdą. Techniki pozyskiwania refleksji (propozycje CEO, Centrum Dobrego Wychowania, moich kreatywnych koleżanek Okejek i moje zebrane w całość i czasem spersonalizowane, czyli w nieco innej wersji niż w oryginale): 1. Niedokończone zdania, które możemy wykorzystywać na różne sposoby (ja jestem zwolenniczką urozmaicania). a) Karta do wypełnienia: CZAS NA REFLEKSJĘ b) analogiczne pytania zapisane na patyczkach laryngologicznych c) koło fortuny d) Poczta Kilka minut przed końcem zajęć (ważne, żeby uczniowie mieli czas na przemyślane uwagi) proponujemy uczestniczącym w ewaluacji dokończenie zdań na rozdanych im wcześniej małych kartkach. Na dużych kopertach, przyklejonych np. do tablicy, umieszczamy fragmenty zdań, o których dokończenie prosimy uczniów. Ci z kolei, po dopisaniu dalszego ciągu zdania, wkładają kartki do kopert. Przykładowe fragmenty zdań: – Atmosfera, która panowała na lekcji… – Na zajęciach zmieniłbym… – Chcę zaproponować, aby… -Cenię… – Nie lubię, gdy… Uczniowie nie muszą uzupełniać wszystkich zdań! Na kolejną lekcję można przygotować podsumowanie ewaluacji i podzielić się nią z uczniami. 2. Kostki CEO lub wykonane samodzielnie na szablonie sześcianu. 3. Na cezara, czyli najszybsza metoda (gdy potrzebujemy szybkiej informacji zwrotnej). Kciuk w górę- WSZYSTKO WIEM/UMIEM/ROZUMIEM; kciuk w poziomie- NIE WSZYSTKO JEST DLA MNIE ZROZUMIAŁE/JESZCZE ĆWICZĘ; kciuk w dół- NIE UMIEM/NIE ROZUMIEM/ POTRZEBUJĘ POMOCY 4. Bateryjka Uczeń rysuje prosty symbol baterii i zamalowuje ją w takiej części, w jakiej opanował wiadomości/umiejętności. Następnie zapisuje plan działania: Co zrobię, by doładować swoją baterię do 100%? 5. 3-2-1 Uczniowie zapisują trzy rzeczy, których się nauczyli, dwie z którymi mają problem i jedno pytanie. 6. Samodzielny wniosek z lekcji. Warto tu odwoływać się także do metod i technik pracy na lekcji. Poznamy, które strategie są najbardziej efektywne. Czasem proszę uczniów, by zapisali, co na tej lekcji polubił ich mózg. 7. Ściąga z lekcji. Uczniowie przygotowują sobie legalną ściągawkę, która zostanie w kieszonce w OK zeszycie. Warto wykorzystać taką ściągę, dając na sprawdzianie 1-2 minuty na skorzystanie z niej. 8. Mapa myśli do tematu. Jak robić mapy myśli? 9. Pogłębione pytania: Jak to, czego się nauczyłeś, łączy się z tym, co już wiedziałeś wcześniej? Jak to, czego się nauczyłeś, poszerzyło i pogłębiło Twoje myślenie? O co chciałbyś jeszcze zapytać w związku z tym tematem? lub Co robiliśmy? Po co to robiliśmy? Co mnie zaskoczyło? Czego mnie to nauczyło? 10. Samoocena realizacji kryteriów sukcesu za pomocą świateł drogowych. 11. Identyfikacja przeszkód: To mi ułatwia naukę: To mi przeszkadza w nauce: 12. Ustalanie priorytetów Uczniowie otrzymują karty z wypisanymi stwierdzeniami i mają nadać im kolejność – ustalić priorytety. Każdy uzasadnia kolejność, jaką zaproponował. 13. Gadająca ściana To forma ewaluacji o charakterze opiniotwórczym. Ważna jest otwartość wypowiedzi – nie ograniczamy uczniów pytaniami, nie ukierunkowujemy na konkretne zagadnienia. Przed rozpoczęciem zajęć przyklejamy do ściany (ważne, by uczniowie mieli do niej wygodny dostęp) duży arkusz papieru z napisem umieszczonym na górze: „Gadająca ściana”. 5-7 minut przed końcem zajęć prosimy uczniów, by na arkuszu szarego papieru wyrazili swoje opinie na temat lekcji. Możemy rozdać uczniom kartki samoprzylepne i prosić o zapisanie na nich swoich opinii, a następnie o przyklejenie ich do plakatu. 14. Wykres kołowy Uczniowie rysują w zeszycie duży okrąg (ja mam zalaminowane szablony do odrysowywania- to przyśpiesza pracę). Koło dzielimy jak pizzę na tyle kawałków, ile mamy zagadnień (np. w dziale- warto to zrobić na początku pracy z danym cyklem). Jest to pierwszy moment, gdy uczniowie wnikliwie muszą przeanalizować kryteria sukcesu, aby wyodrębnić i policzyć zagadnienia/umiejętności/wiadomości. Po każdych zajęciach ustalamy, które kawałki zamalowujemy (dalsza praca z kryteriami). Każdy zamalowuje odpowiedni fragment (całość to 100%), oceniając, na ile opanował dane zagadnienie. Do koła wracamy podczas powtórki i sprawdzianu na ocenę kształtującą. Można domalować odpowiedni fragment. Na końcu po sprawdzianie na stopień raz jeszcze analizujemy koło. Czy właściwie oceniliśmy swoje umiejętności? 15. Poszukiwanie śladów uczenia się Warto skłonić uczniów do refleksji nad własnym zeszytem przedmiotowym. Czy widzą w nim namacalne dowody tego, że się uczą? Wykorzystuję do takiej refleksji prosty szablon z ikonami. Czy OK zeszyt pomaga się uczyć 16. Kontra kąty Technika podsunięta przez niezwykle kreatywną polonistkę Dorotę Kujawę-Weinke. Uczniowie stają naprzeciwko siebie w kątach klasy i zadają pytania zamknięte do lekcji. Kąt prawy odpowiada tylko “tak”, lewy- tylko “nie”. Pytania zadawane są naprzemiennie przez kąty. Zadaniem uczniów jest ułożenie właściwych pytań lub zdań typu PRAWDA/FAŁSZ. Warto wyjaśnić, dlaczego zdanie jest prawdziwe lub nieprawdziwe.
Pobierz darmowy e-book „Jak napisać scenariusz”. Zapisz się do newsletteru dla autorów i odbierz darmowego ebooka. To 60 stron praktycznych porad oraz ćwiczeń scenariopisarskich dla osób rozpoczynających przygodę z Tworzeniem scenariuszy filmowych. Swoimi doświadczeniami w zawodzie dzielą się autorzy takich produkcji jak
Rozprawka maturalna to najczęstsza forma pracy pisemnej, z którą muszą zmierzyć się polscy maturzyści podchodzący do rozszerzonej matury z niemieckiego. Jak napisać naprawdę dobrą rozprawkę po niemiecku? Jakich zwrotów użyć i o jakich zasadach pamiętać, by rozprawka maturalna podniosła wynik naszego egzaminu maturalnego, a nie nas pogrążyła?Na przygotowanie naszej rozprawki po niemiecku i uzupełnienie dodatkowych zadań otwartych mamy w sumie 70 minut, czyli wystarczająco dużo czasu, by na spokojnie zebrać myśli i stworzyć coś wartościowego. Poprawnie skonstruowana rozprawka maturalna powinna liczyć 200-250 słów. Niewskazane jest zarówno pisanie krótszego tekstu, jak i przesadzanie z jego długością w drugą stronę. Rozprawka po niemiecku powinna być „na temat”, bez sztucznego wydłużania za rozprawkę maturalną – co jest oceniane?Rozprawka po niemiecku to specyficzna forma wypowiedzi pisemnej. By skonstruować ją dobrze i zgarnąć maksimum punktów, musimy wiedzieć, które jej elementy podlegają ocenie egzaminatora. Za perfekcyjnie napisany tekst możemy uzyskać aż 18 punktów – to naprawdę dużo, więc warto przyłożyć się do pisania. Na całościową ocenę naszej rozprawki maturalnej składają się następujące elementy:– treść (5 punktów)– kompozycja (4 punkty)– bogactwo językowe (5 punktów)– poprawność języka niemieckiego (4 punkty)Rozprawka po niemiecku – jak ją rozplanować?Nasza rozprawka maturalna nie powinna zająć więcej niż zaledwie jedną stronę A4. To dość krótka forma wypowiedzi pisemnej, dlatego zawczasu warto uporządkować sobie jej strukturę tak, by w pracy „zmieściły się” wszystkie niezbędne dla tego rodzaju tekstu elementy. Proponujemy, by szkic rozprawki po niemiecku ułożyć następująco: 1. Wstęp– Przedstawienie zawartej w poleceniu tezy– Przedstawienie swojego zdania odnośnie do tezy2. Rozwinięcie– Pierwszy argument „za” lub „przeciw”– Drugi argument „za” lub „przeciw”– Trzeci argument „za” lub „przeciw”3. Zakończenie– Szybkie podsumowanie naszych argumentów i wnioski – Przedstawienie swojego zdania odnośnie do tezyZwroty niezbędne w rozprawce maturalnejW tej formie pracy pisemnej musimy pokazać, że znamy naprawdę dużo mądrych sformułowań i konstrukcji gramatycznych. Pomocne mogą okazać się typowo „rozprawkowe” zwroty, których możemy użyć na każdym etapie tworzenia naszej rozprawki po niemiecku. Warto jednak nauczyć się ich nie tylko ze względu na egzamin – przydadzą się również wtedy, gdy będziemy chcieli uargumentować swoje zdanie na jakiś temat. Rozprawka maturalna to wbrew pozorom dobra, teoretyczna baza do prowadzenia w przyszłości inspirujących dyskusji na żywo!1. Wstęp (Einführung):× Powszechnie wiadomo, że… – Es ist gut bekannt, dass…× Chciałbym skupić się na… – Ich möchte mich auf… konzentrieren. / Ich möchte mich darauf konzentrieren, dass…× W niniejszej pracy omówię… – In diesem Aufsatz werde ich … besprechen.× Celem tej pracy jest… – Der Zweck dieser Arbeit ist…× Postaram się przedstawić moje refleksje na temat… – Ich versuche, meine Überlegungen … vorzustellen.× Zastanówmy się nad tym, dlaczego… – Lassen wir uns überlegen, warum…× Spróbujmy porównać… – Versuchen wir zu vergleichen…× Postaram się obronić tezę, iż… – Ich versuche, die These zu verteidigen, dass…× Postaram się obalić tezę, iż… – Ich versuche, die These zu widerlegen, dass…2. Rozwinięcie (Entwicklung):× Pierwszym argumentem na poparcie mojej tezy jest… – Das erste Argument, das meine These stützt, ist…× Po pierwsze… – Erstens… / Zum Einen…× Po drugie… – Zweitens… / Zum Anderen…× Po trzecie… – Drittens… × Posłużę się tu przykładem z literatury… – Lassen Sie mich ein Beispiel aus der Literatur verwenden…× Z jednej strony… – Einerseits… × Z drugiej strony… – Andererseits… × Należy zaznaczyć… – Es ist zu beachten/bemerken, dass…× Teraz przejdę do omówienia… – Jetzt komme ich zu…× To powoduje, że… – Das hat zur Folge, dass… × Z tego wynika, że… – Daraus ergibt sich, dass… × Przemawia za tym fakt, że… – Es liegt an der Tatsache, dass…× Przesłanie tego filmu zaprzecza tezie, iż… – Die Botschaft dieses Films widerspricht der These, dass…× Interpretacje tego utworu mogą być różne, jednakże… – Die Interpretationen dieses Stückes/Werks können jedoch variieren/unterschiedlich sein…3. Zakończenie (Abschluss):× Podsumowując… – Zusammenfassend…× Da się stwierdzić, że… – Es lässt sich fetstellen, dass … / Daraus kann man schlussfolgern, dass…× Przywołane przeze mnie argumenty potwierdzają… – Die Argumente, die ich zitiert habe, bestätigen…× W świetle przywołanych argumentów… – In Anbetracht der angeführten Argumente…× Moim zdaniem… – Meiner Ansicht nach… / Meiner Meinung nach…× Z mojego doświadczenia… – Aus meiner Erfahrung…× Nie uważam, że… – Das glaube ich nicht…× Nie jestem pewien, czy… – Ich bin mir nicht sicher, ob…× W pełni zgadzam się z postawioną w temacie tezą… – Ich stimme der in diesem Thema vorgebrachten These voll und ganz zu…× Nie mogę zgodzić się z postawioną w temacie tezą… – Ich kann der im Thema vorgebrachten These nicht zustimmen…Rozprawka po niemiecku – przydatne słownictwoNam również zdarza się, że jakieś słowo po niemiecku „wypadnie nam z głowy” w najmniej odpowiednim momencie. O ile podczas spotkania z niemieckojęzycznym przyjacielem nie jest to problem, o tyle przy pisaniu rozprawki maturalnej taka sytuacja może nas niepotrzebnie zestresować i sprawić, że się po prostu „zablokujemy”.Dobre przygotowanie to podstawa – serio. Dlatego, mając w perspektywie konieczność napisania rozprawki po niemiecku, zachęcamy do poświęcenia nieco więcej czasu i uwagi słówkom, które prawie na pewno pojawią się w naszym tekście. Na maturze niestety nie możemy korzystać ze słownika, tym bardziej więc stwórzmy nasz własny mini-słownik w głowie!1. Teksty kultury – Kulturtexte× książka – das Buch× dzieło literackie – das literarische Werk× liryka – die Lyrik× epika – die Epik× dramat – das Drama× scenariusz – das Drehbuch× autor – der Autor× wiersz – das Gedicht× poezja – die Dichtkunst× poeta – der Dichter× proza – die Prosa× obraz – das Bild× malowidło – das Gemälde× malarz – der Maler× fotografia – das Foto× fotograf – der Fotograf× utwór muzyczny – das Musikstück× kompozytor – der Komponist× film – der Film× reżyser – der Regisseur× aktor – der Schauspieler× twórca – der Schöpfer× artysta – der Künstler× postać literacka – die literarische Gestalt× bohater – der Held× protagonista – der Protagonist2. Argumentacja – die Argumentation× rozprawka – der Aufsatz× teza – die These× problem – das Problem× uzasadnienie – die Begründung× przykład – das Beispiel× argument „za” – Argumente für× argument „przeciw” – Argumente gegen× wada – der Nachteil× zaleta – der Vorteil× wnioski – Schlussfolgerungen3. Spójniki – Konjunktionen× dlatego – deshalb× ponieważ – denn, weil× że – dass × czy – ob × i, a – und × ale – aber × albo, lub – oder × więc, zatem – also × potem, następnie – dann × kiedy, gdy – als/wenn× podczas gdy – während × mimo to – trotzdemTemat rozprawki maturalnej – co już było na maturze?Każdy rocznik musi zmierzyć się ze swoim własnym, unikalnym tematem maturalnej pracy pisemnej. Nasza rozprawka po niemiecku z całą pewnością nie będzie dotyczyła dokładnie tych tematów, które zostały już wykorzystane w poprzednich latach, ale mogą one posłużyć maturzystom jako wartościowa wskazówka. Co więc możemy wywnioskować, przeglądając polecenia ze starych arkuszy? Że każdy temat rozprawki maturalnej jest skonstruowany bardzo podobnie – różnice pomiędzy nimi są czysto bardzo dobra informacja dla wszystkich, którzy nie czują się szczególnie pewnie w takich formach prac pisemnych. By zdać rozszerzoną maturę z niemieckiego na satysfakcjonującym poziomie wystarczy, że opanujemy dobrze jeden, uniwersalny schemat pisania rozprawki po niemiecku. Sprawdźmy po prostu, jakie tematy pojawiły się na egzaminie w poprzednich latach – i wyciągnijmy 2020: „Coraz więcej osób zamieszcza swoje prywatne fotografie na portalach społecznościowych. Napisz na ten temat rozprawkę, w której przedstawisz pozytywne i negatywne strony takiego zjawiska.”Maj 2019: „Wiele osób uważa, że tablety lub smartfony powinny być wykorzystywane do nauki podczas zajęć lekcyjnych. Napisz rozprawkę, w której przedstawisz dobre i złe strony tego pomysłu.”Maj 2018: „Niektórzy twierdzą, że poranna gimnastyka w szkole powinna być obowiązkowa dla uczniów. Napisz rozprawkę, w której przedstawisz dobre i złe strony tego pomysłu.”Maj 2017: „Władze Twojego miasta chcą zorganizować międzynarodową imprezę sportową. Rozgorzała dyskusja na ten temat. Napisz rozprawkę, w której przedstawisz pozytywne i negatywne strony zorganizowania takiej imprezy.”Maj 2016: „Pewna gazeta ogłosiła plebiscyt na najważniejszy wynalazek XX wieku. Zdecydowana większość ankietowanych wskazała telefon komórkowy. Czy telefon komórkowy zasługuje rzeczywiście na pierwsze miejsce? Napisz rozprawkę, w której wyrazisz swoją opinię na ten temat, odnosząc się do możliwości komunikowania się i kwestii bezpieczeństwa.”Większość maturzystów jako formę pracy pisemnej podczas egzaminu wybiera właśnie rozprawkę maturalną. Pamiętajmy jednak, że to nie jedyna opcja i zawsze możemy wybrać artykuł publicystyczny po niemiecku. Brzmi lepiej? Dowiedz się, jak go napisać!Jeśli podobają Ci się nasze materiały, prosimy – podaj je dalej!
Najczęściej komentowane Jak napisać rozprawkę? Poradnik dla uczniów klas ósmych i nie tylko. Część piąta. Temat o samotności. Adam Mickiewicz: “Oda do młodości” – omówienie, opracowanie, analiza, interpretacja, opis William Szekspir “Król Lear” – perła w koronie Jak napisać opowiadanie? – w oparciu o “Małego Księcia”, poradnik, przykłady, samouczek, dla
Nie zamierzam pisać recenzji, bo nie jestem krytykiem filmowym, a i thrillery nie wszyscy lubią. Mąż namówił mnie na ten film, trochę się opierałam, bo dobry thriller, to jak dobra komedia - raczej rzadkość. Okazało się, że dobrze trafiliśmy - ludzi mało, na sali cisza, prawie 3 godziny minęły jak mgnienie i zresetowaliśmy się porządnie. Film jest i nie jest kontynuacją "Lśnienia" z Jackiem Nicholsonem, jeśli ktoś nie widział, niewiele straci, połapie się bez trudu. Jak zwykle moją uwagę zwróciły wątki psychologiczne oraz zjawiska paranormalne, co to oko mędrca nie widziało i wyjaśnić nie potrafi. Bo takie kontaktowanie się z innymi światami, wnikanie w umysły innych ludzi czy posiadanie mocy niemierzalnych to jednocześnie DAR i PRZEKLEŃSTWO. Można je wykorzystać w dobrym lub złym celu, dla dobra lub pognębienia ludzkości. jak powiedział jeden z bohaterów - świat jest jak koszmar. Jeśli chcemy przetrwać, musimy przeciwstawiać się złu w kazdej postaci, bo nie można tylko ŻYĆ DŁUGO i JEŚĆ DOBRZE... Nienależnie od tego, w co lub kogo wierzymy, oceniają nas po skutkach postępowania, poprzez opowiedzenie się po jednej ze stron - bo nie wierzenia czynią nas lepszymi lecz czyny! Nasz mózg jest jak ogromna biblioteka, gromadzi wszystko, co zaobserwujemy, usłyszymy lub poczujemy. Od nas zależy w jakich szufladkach, jak w bibliotecznym katalogu to wszystko poukładamy i komu pozwolimy z niego czerpać, które szufladki otworzymy, a które zamkniemy jak puszkę Pandory, by nikt ich nie wykorzystał przeciwko nam. Jest w tym filmie wiele symbolicznych scen i analogii - ludzie, którzy karmią się naszym bólem; bezsilność wobec wykorzystywania łatwowierności i prostolinijności dla czynienia zła; wmawianie nam, że niektórzy ludzie są wyjątkowi i nalewy im się rząd dusz, podczas gdy ci zwyczajni bez nadprzyrodzonych zdolności, to jedynie niewolnicy niezbędni do przeprowadzenia nadzwyczajnego planu wybrańców. Drugi element godzien uwagi dla miłośników kina to efekty specjalnie i klimat grozy, ale takiej z nutką fantazji. Są momenty mocne, zwłaszcza dla osób wrażliwych, są także znajome z innych produkcji, ale i nowe, które potrafią zaskoczyć. Więcej nie powiem, bo kto zechce obejrzeć, to ze szczegółów się nie ucieszy... Czy polecam? jeśli lubicie baśnie o walce dobra ze złem, to tak, tylko pamiętajcie, że w baśniach nie wszystko jest cacy.
Drugi akapit. Należy odpowiedzieć na pytanie jak? przebiegło wydarzenie. Zakończenie. Kolejny akapit. Napisać swoją opinię na temat wydarzenia, pamiętając, że głównym celem sprawozdania jest informacja o faktach, a nie ocenianie. PAMIĘTAJ! Sprawozdanie ma być zwięzłe i rzeczowe. Należy pisać proste, niezbyt długie zdania.
Każde dzieło, film, rzeźba czy obraz swoim wykonaniem przedstawia wizję artysty na dany temat, przedstawia jego emocje lub pewne przemyślenia. Układ kolorów, postaci, mimika twarzy lub symbole pojawiające się w dziełach sztuki mają skłonić odbiorcę do przemyśleń oraz refleksji na dany temat. Oczywiście nikt nie wie co dokładnie autor miał na myśli. Więc interpretacja każdego obrazu jest indywidualnym spojrzeniem na twórczość artysty. Nie musi pokrywać się z interpretacją drugiej osoby. Co to jest interpretacja obrazu? Każdy dane dzieło sztuki może odbierać w inny sposób oraz może wywierać to na nim całkowicie różne emocje od innych osób. Jedyną rzeczą którą można w większości przypadków określić jako rzecz pewną to tytuł dzieła, autora oraz czas w którym zostało dane dzieło stworzone. W kilku zdaniach przedstawię jak napisać interpretacje obrazu, żeby zawierała wszystkie elementy potrzebne do gruntownej analizy dzieła artysty. Interpretacja obrazu – jak napisać? W pierwszej kolejności trzeba przedstawić obraz. Wymienić jego twórce, tytuł oraz wszelkie potrzebne do identyfikacji obrazu informacje. Należy przedstawić wszystko to co widzimy na obrazie, przedstawiając go od rzeczy najbardziej widocznych, pierwszego planu, aż po rzeczy najmniej istotne znajdujące się na tle „akcji” obrazu. Kolejnym elementem, który warto przedstawić w interpretacji obrazu jest cały pakiet informacji na temat tematu, który porusza dany obraz. Jeśli jest to wojna, należałoby podać informacje na temat tego jakiej wojny dotyczy, kto w tej wojnie walczył, gdzie i kiedy miała miejsce. Jeśli są jakieś nawiązania do wydarzeń historycznych w tytule. Warto wtedy też tytuł rozłożyć na czynniki pierwsze, przedstawiając cały kontekst historyczny danej sytuacji. Następnie jeśli mamy podany cały pakiet informacji oraz wszystko to co widzimy na obrazie, należy porównać te dwa elementy. Szukamy podtekstów, tropów interpretacyjnych, staramy się domyślać tego co autor, przedstawiając nam dany element, mógł mieć na myśli. Tropów interpretacyjnych możemy szukać w historii. Wiele elementów, które są przedstawiane na obrazach ma stałą symbolikę, która jest głęboko zakorzeniona w naszej historii oraz kulturze. Czerwony kolor oznacza krew, walkę, jest to niespokojny kolor, który nadaje obrazowi charakter oraz wyraz. Kolejnym elementem interpretacji może być analiza wartości dodanych. Jest to punkt w którym nie analizujemy tego co jest oczywiste widocznych symboli, gestów czy kolorów, lecz elementy, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Przykładem może być fakt, że na obrazie jest 12 osób. Pojawia się pytanie czy liczba 12-cie jest dla artysty liczbą ważna. Czy może w czasach „akcji” obrazu ta liczba miała jakieś ważne, określone znaczenie. Interpretacji wartości dodanych możemy szukać również na innych obrazach tego samego artysty. Lub innych obrazach w danym stylu, w określonym czasie innych artystów. Jak interpretować obraz? Ostatnim elementem jest hipoteza obrazu. W ostatnim punkcie naszej interpretacji podsumowujemy wszystko co do tej pory zdążyliśmy zauważyć. Wsnuwamy wnioski oraz stawiamy hipotezę, a następnie na podstawie wszelkich dostępnych informacji w napisanym przez nas tekście udowadniamy naszą hipotezę.
Dzisiaj na zajęciach poznacie etapy powstawania filmu. Obejrzycie kadry z filmu i spróbujecie powiedzieć na ich podstawie, jaka to tematyka filmu. Poznacie różne gatunki filmowe. Opowiecie o filmach, które znacie. Opowiecie, jaka jest rola osób biorących udział w produkcji filmowej. Dowiecie się, jak nazywają się nagrody filmowe.
Do zrobić refleksję Konieczne jest między innymi wybranie tematu i szeroko zakrojone badania na jego temat. Refleksje są głębokimi analizami, które jednostka podejmuje na temat konkretnego tematu, aby dojść do człowieka można zastanowić się nad każdym tematem, tak aby jednostka mogła zająć stanowisko we wszystkim, co filmu może spowodować stan refleksji u jednostki. W tym stanie jednostka prawdopodobnie kojarzy to, co zobaczył w filmie, z własnymi odczuciami, lub spróbuje znaleźć podobieństwa z innymi każdym razie przeprowadzi on głęboko myślące procesy umysłowe, które doprowadzą go do oznacza nie tylko wiedzę praktyczną, ale także duchowość. W tym sensie jest również znany jako introspekcja i jest związany z medytacją. Akt refleksji nad światem jest instynktownym gestem dla ludzi. Jest to część sposobu, w jaki mężczyzna rozumie swoje otoczenie i uczy się w tym kroków do napisania dobrego tekstu odblaskowego1- Wybierz motywPodczas pisania akademickiego konieczne jest szczegółowe wybranie tematu, który ma być rzeczą, która jest brana pod uwagę, jest znaczenie tematu. To znaczy, jeśli temat pasuje do kontekstu, w którym zostanie powinien być interesujący temat i motywujący pisarza. Ilość źródeł badawczych jest również istotnym aspektem do jest sporządzenie wstępnej listy możliwych tematów. Z tego odrzuć, aż znajdziesz wskazany Ucz się i badajNie możesz myśleć ani zastanawiać się nad tym, co nie jest znane. Tak więc, gdy temat zostanie zdefiniowany, ważne jest, aby dobrze to zbadać i mają bardzo specyficzne metody, które działają. W tym procesie należy wziąć pod uwagę takie aspekty, jak źródło informacji, które determinuje jest bardzo przydatnym narzędziem; Zapisywanie spotkań lub pomysłów jest ważne do przejrzenia podczas analizy lub SchematyNie jest zalecane rozpoczynanie pisania, jeśli wiesz dokładnie, jak będzie się rozwijał i kończył tekst. Dlatego ważne jest, aby tworzyć schematy, które działają jako przewodnik w schematach zapisywane są główne idee, które zostaną opracowane i na których odzwierciedlono podczas badania. Każdy rodzaj schematu jest funkcjonalny. Zawsze znajdzie się taki, który odpowiada potrzebom NapiszKiedy piszę, kończą się wnioski z refleksji. Podczas badania i studiowania opracowywane są pewne pomysły. Po stworzeniu schematu idee te są zorganizowane i nabierają kształtu w odniesieniu do te pomysły, wnioski pojawiają się takimi, jakie są, a wszystkie rozproszone pomysły mają Sprawdź i poprawWreszcie konieczne jest ponowne przeczytanie tego, co zostało napisane. Ma to na celu uniknięcie błędów, które mogły zostać niezauważone podczas wolą, aby trzecia osoba czytała refleksje, ponieważ świeży i obcy umysł może dać nową to nie jest absolutnie konieczne. Każda osoba może samodzielnie poprawić swoje napisać dziennik refleksyjny? (2017) ... napisać refleksję? napisać osobistą refleksję Boga? (2011) jest krytyczny komentarz? dotyczące pisania dobrego tekstu refleksyjnego. (2017)
Szczegółowe wyjaśnienie filmu. Jest to swoista odpowiedź na umieszczony jakiś czas temu post użytkownika "Lailonn" pt. W skrócie wyjaśnienie fabuły. Otóż, jak sam autor zaznaczył jest to wyjaśnienie "po łebkach" i wiele kwestii zostało pominiętych, co wywołało lawinę kolejnych pytań ze strony innych użytkowników.
Sprawdź jak napisać recenzję, jakie występują jej rodzaje, zapoznaj się ze schematem i przykładem recenzji. Na skróty: Wskazówki · 3 rodzaje recenzji · Schemat recenzji dla książki · Przykład Recenzja (z łac. recensio) to inaczej omówienie sprawozdawcze lub krytyczne konkretnego utworu literackiego, filmu, gry, koncertu, wystawy, publikacji naukowej itd. Najczęściej przyjmuje postać pisemną i jest prezentowana w środkach masowego przekazu. Dobrej recenzji nie napisze każdy. Wiąże się ona z wiedzą, poziomem intelektualnym, gustem i wrażliwością piszącego. Autor zawiera w niej swoją subiektywną ocenę dzieła. W recenzjach pojawia się specjalistyczne słownictwo z dziedziny, której recenzja dotyczy, a także określona wiedza (historyczna, biograficzna itp.). Wskazówki Recenzja powinna: Zawierać opis przedmiotu recenzji (tytuł, autor, itp.); Ukazywać istotę dzieła, problem jaki porusza; Dotrzeć do sedna omawianego przez nią przedmiotu. Poddać go analizie, interpretacji, porównać do innych; Wyrażać osobisty stosunek recenzenta do omawianego przedmiotu; Być subiektywna; Zawierać uzasadnioną konkretnymi argumentami ocenę; Odnosić się do aktualnych wydarzeń; Nie zdradzać zakończenia filmu/książki, ani nagłych zwrotów akcji; Być dostosowaną do jej czytelnika (np. jeśli jest nim specjalista, to nie trzeba przywoływać podstawowych faktów); Najczęściej jest pisana od jakiejś ogólnej informacji do bardziej szczegółowych. Rodzaje recenzji Można wyróżnić 3 rodzaje recenzji ze względu na jej charakter: Informacyjna – uświadamiająca czytelnikowi pojawienie się danego faktu. Recenzent posługuje się opisem, streszczeniem, opowiadaniem, charakterystyką itp. Powinno jednak ukazywać problemowy aspekt zjawiska; Felietonowa – rozbudowana perspektywa tematyczna i problemowa; Eseistyczna – szczególnie istotny będzie tutaj podmiotowy punkt widzenia, wyrażenie osobistego stosunku do przedmiotu recenzji. Schemat recenzji (dla książki) 1. Wstęp Tekst zaczynamy od przedstawienia recenzowanego utworu (autor, tytuł, ewentualnie wydawnictwo). Może się zaczynać: neutralnie, np. „W ostatnich dniach pojawiła się…”, subiektywnie, np. „Niedawno przeczytałem bardzo interesujący…”, wskazywać na dużą popularność dzieła, np. „Dość nagle z półek znikają…”, „Czy wiecie co sprzedaje się lepiej niż ciepłe bułeczki?”. Następnie przedstawia się wcześniej zgromadzone informacje dotyczące recenzowanego tekstu i jego autora. Należy wybrać najważniejsze. Przedstawiamy szerszy kontekst dotyczący dzieła, autora, jego relację do innych podobnych dzieł, albo do pierwowzoru (jeśli jest). 2. Rozwinięcie Przedstawiamy sam przedmiot recenzji, jego tematykę, problematykę, główne wątki, atmosferę itp. Nie trzeba wyczerpująco przedstawiać utworu. Można wybrać jego najistotniejsze aspekty. Unikać streszczania. Napisać parę słów o kompozycji. Nie należy ujawniać frapujących szczegółów. Niech czytelnik sam do nich dotrze. Można na nie wskazać i pozostawić go w niepewności, odsyłając do oryginału. Po ogólnym zarysie można odwołać się do tego, co szczególnie przykuło naszą uwagę. Najlepiej napisać o tym wprost, np. „Moją szczególną uwagę…”, „Interesujące jest jak…” (ta część powinna być najobszerniejsza). Ważne jest znalezienie takiego aspektu dzieła, który odda najpełniej jego charakter, przybliży całość. 3. Zakończenie Już w trakcie pisania możemy wartościować, ale można także wyodrębnić osobny fragment, w którym opisujemy: co stanowi zaletę, a co wadę. Należy podzielić się swoimi wrażeniami, ocenić. Jednak ocena powinna być odpowiednio uzasadniona, a nie oparta tylko na subiektywnych doznaniach. Recenzje często kończą się zachęceniem lub odradzeniem sięgnięcia po dzieło. Pomocne mogą być także sądy innych, traktowanych jako autorytet. Przykład recenzji źródło: Recenzja – przykład Techniki negocjacji Björn Lundén, Lennart Rosell Zastanawiałeś/aś się kiedyś czym są negocjacje? I co ważniejsze – w jaki sposób odnieść w nich sukces? Książka „Techniki negocjacji” odpowiada na te pytania. Autorzy, z których jeden zawodowo zajmuje się szkoleniami (L. Rosell), a drugi jest właścicielem dwóch wydawnictw i autorem wielu podręczników dla przedsiębiorców (B. Lundén), przystępnie omawiają proces negocjacji, a także techniki jakie można wykorzystać, aby zapewnić sobie w nim powodzenie. Rozpoczynają od tego czym są pomyślne negocjacje. Omawiają proces negocjacji, a także jakich wytycznych trzeba się trzymać, aby osiągnąć korzystny wynik. Jakie techniki stosować, a jakich się wystrzegać, jak reagować w rozmaitych sytuacjach, które mogą się pojawić przy stole negocjacyjnym. Interesujące są porady dotyczące negocjacji zagranicznych, jak również pewne opisane aspekty zawierania umów handlowych. A więc, czymże są pomyślne negocjacje? W takich negocjacjach obie strony czują się zwycięzcami, a to dlatego, że udało im się coś ugrać. Co ciekawe, nie musi to koniecznie oznaczać uzyskania jak najkorzystniejszego wyniku. Może się zdarzyć, że sam fakt podjęcia negocjacji będzie lepiej postrzegany niż to, że przeciwnik sam od razu odpuścił. Stąd jedna z fundamentalnych zasad negocjacji prezentowanych w książce: nigdy nie przyjmuj pierwszej oferty (!). Nie tylko ze względu na samego siebie, ale także samopoczucie drugiej strony. Autorzy nie rozczulają się jednak zbyt długo nad faktem samopoczucia przeciwnika i przechodzą do tego co zrobić, żeby to nasze samopoczucie było jak najlepsze. Krótko mówiąc co zrobić, żeby wyszarpnąć dla siebie jak najwięcej. Jakich technik użyć i w jaki sposób to zrobić. Kiedy zagrać odwołaniem się do wyższej instancji, a kiedy zasłonić umową. Przedstawiają wiele mniej lub bardziej intuicyjnych sposobów prowadzenia rozmów, z których istnienia może zdawałeś/aś sobie sprawę, ale nie identyfikowałeś/aś tego jako działania świadomego i celowego, które ma doprowadzić do konkretnego rozwiązania. Negocjacje trzeba traktować jak grę. Im więcej o niej wiesz i im jesteś w niej lepszy, tym chętniej grasz, a więc posługujesz się proponowanymi technikami negocjacji, a także nie dajesz się nabrać, kiedy ktoś stara się je wykorzystać przeciwko Tobie. Sposób prowadzenia negocjacji zależy od kultury w jakiej negocjacje się toczą. Niby rzecz oczywista, ale fajnie poczytać jak prowadzi się negocjacje w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Chinach. Dowiesz się jak należy się ubrać na spotkanie z zagranicznym partnerem, jak się zachowywać, czy wypada prowadzić negocjacje podczas posiłku czy nie itp. „Taktyki negocjacji” są ciekawym poradnikiem, który dobrze się czyta. Aż chciałoby się powiedzieć: „Panowie napiszcie więcej” – książka ma około 140 stron, jest to i mało i dużo zarazem. Mało, ponieważ zanim się spostrzeżesz, już skończysz czytać. Dużo, ponieważ nieźle jest wyjaśniona istota negocjacji, szczególnie pod względem praktycznym (a „praktykowi” zależy na tym żeby szybko dotrzeć do konkretnych informacji, a nie przebijać się przez opasłe tomiska). Książka jest napisana prostym językiem, można bez problemu zrozumieć o co chodziło autorom. Wiele taktyk/zachowań ilustrowana jest przykładami, które adekwatnie wyjaśniają dane zagadnienie. Na początku lektury wydawało mi się, że negocjacje to zwykły targ zachodzący pomiędzy dwiema stronami, w którym chodzi o to, żeby kupić tanio, a sprzedać drogo. Po przeczytaniu książki już wiem, że negocjacje prowadzone przez ludzi, którzy znają się na rzeczy, zmieniają się w prawdziwą sztukę. Nie mówiąc już o tym, że można w nich sporo zyskać, albo stracić, jeśli nie przejrzysz taktyki przeciwnika i nie dostosujesz do niej swojego zachowania. Komentarze
Z wędrówki wrócił jako osobnik doświadczony. Poznał siebie. odkrył, że jest odważny, pomysłowy, wierny, rozważny, sprytny oraz zaradny. Bohaterowie występujący w tym utworze są godni szacunku i uznania. Pobudzają one wyobraźnię. W tej książce bardzo spodobało mi się to, że wydarzenia były zaskakujące, trudne do
Giorgio Agamben i jego esej „Where are we now? The epidemic as politics” (second updated version) – nie trzeba nawet recenzować, nie wypada wręcz. Jeśli kogoś stać na jakiekolwiek głębsze refleksje nad ostatnimi dwoma latami (i nie mówię o refleksjach w stylu „co to za ciężkie czasy, jak to choróbsko zniszczyło nasze życie”), musi współczesnemu filozofowi przyznać rację. Dlaczego? Może dlatego, żeby „z przywiązania do życia nie stracić racji bytu” (propter vitam, vivendi perdere causam). Agambena czytelnikom Tygodnika Spraw Obywatelskich raczej przedstawiać nie trzeba, ale dla porządku słów wstępu dosłownie kilka. Ten włoski filozof, urodzony w 1942 r., szczególnie zainteresowany jest zagadnieniami takimi jak stan wyjątkowy czy biopolityka. Na swym koncie pośród wielu cenionych publikacji (takich jak „Homo sacer. Suwerenna władza i nagie życie” albo „Stan wyjątkowy”), ma też w ostatnim czasie wiele bardzo niecenionych a wręcz mocno krytykowanych wypowiedzi dotyczących sposobów walki z „tak zwaną pandemią koronawirusa” (jak sam zwykł mawiać). Esej, czy właściwie zbiór esejów tutaj omawiany („Gdzie jesteśmy teraz? Epidemia jako polityka”) jest wyrazistym zobrazowaniem poglądów Agambena na otaczającą nas „nową wspaniałą” rzeczywistość. Na podkreślenie zasługuje fakt, że zdecydowana większość tych publikacji pochodzi z roku 2020 (raptem trzy w tym zaktualizowanym wydaniu pochodzą z 2021 r.). Jest to o tyle istotne, by wskazać, jak bardzo filozof musi być czujny – nawet w samym środku powszechnej paniki, zagubienia, pozostaje zdolny do wyciągania samodzielnych wniosków i krytycznego spojrzenia na sytuację. Nawet jeśli (a może tym bardziej jeśli) płynie pod prąd, narażając się na totalną wrogość środowiska. Jako że praca ta nie została dotąd przetłumaczona na język polski, pozwolę sobie na opisanie najważniejszych jej punktów (bazuję bowiem na wersji anglojęzycznej przetłumaczonej z włoskiego przez Valerię Dani). Już na wstępie Agamben porównuje obecny „stan wyjątkowy” z panowaniem Hitlera w 1933 r., kiedy to ogłosił ów stan bez formalnego zniesienia konstytucji weimarskiej, który trwał dwanaście lat… Wszyscy dobrze wiemy, jak potoczyła się ta historia. Filozof podkreśla, że tak zwany stan wyjątkowy jest doskonałym obejściem, pozwalającym na bardzo swobodne ustalanie nowych reguł gry. W dodatku nie trzeba martwić się o aspekt prawny, bo wszystko to dzieje się przecież w drodze „wyjątku”. Również we wstępie pojawia się dobitne słowo „biobezpieczeństwo” i gorzka refleksja, że ludzie w obawie o swoje zdrowie są w stanie zrezygnować z wszelkich wolności osobistych, z których nie zrezygnowaliby w żadnej innej sytuacji. To dobrowolne „autopozbawienie” się praw obywatelskich nie miało miejsca według Agambena nawet za czasów dwóch wojen światowych i rządów totalitarnych. Mocny i pełny goryczy to wstęp, gotowi na dalszą część? W pierwszym eseju „Wykreowanie epidemii” z 26 lutego 2020 r. uwypuklone jest nikczemne zachowanie wszelkich mediów głównego nurtu. Filozof zderza klimat paniki medialnej z oficjalnym oświadczeniem Krajowej Rady Ds. Badań Naukowych (Consiglio Nazionale delle Ricerche), która orzekła wówczas, iż koronawirus jest niczym innym jak „rodzajem grypy”, powodującym „delikatnie objawy w 80%, 90% przypadków”. Na tle takiego stanowiska tym bardziej absurdalne i przede wszystkim nieproporcjonalne wydawały się dekrety dotyczące zamknięcia muzeów, szkół, zawieszenie wycieczek naukowych czy stosowanie kwarantanny… Można zadać sobie pytanie, co jest ważniejsze: medialna panika czy oficjalne orzeczenie poważnej instytucji? Chyba jednak media górą, skoro ludziom już wtedy nie przyszło do głowy, by sprzeciwić się tej narracji i bezprawiu… I skoro politykom nie przyszło do głowy, by zachować spokój i racjonalne podejście… (Co akurat nie dziwi tak bardzo, bo najwyraźniej nie to było ich celem). Według Agambena za taki stan rzeczy odpowiada systematyczne i wieloletnie kultywowanie niepewności i strachu w umysłach ludzkich, które owocuje niczym innym, jak właśnie coraz bardziej naturalną tendencją do masowej paniki. Tym bardziej, że pretekst pt.: „terroryzm” powoli zaczął tracić na mocy oddziaływania, a co za tym idzie, należało wymyślić inne środki wyjątkowe, jak np. epidemia. W obu wypadkach działa ta sama fałszywa logika: w kwestii terroryzmu powszechne było twierdzenie, że trzeba zabrać wolność, by wolności bronić, teraz wmawia się nam, że trzeba życie zawiesić, żeby życie chronić… Zaś „ludzie w perwersyjny sposób zgodzili się na ograniczenie wolności w imię pragnienia bezpieczeństwa, a to pragnienie zostało uprzednio wygenerowane przez rządy, które obecnie robią wszystko, by owe bezpieczeństwo zapewnić”. W kolejnym eseju z marca 2020 r., zatytułowanym „Zakażenie”, filozof zwraca uwagę na fakt, iż z dnia na dzień wszyscy staliśmy się potencjalnymi zakażonymi – co zasadniczo ma legitymizować zastosowanie wszelkich środków w tej wyjątkowej sytuacji. Pojawia się znów porównanie z terroryzmem – tak jak dawniej każdy obywatel był potencjalnym terrorystą, tak teraz każdy jest potencjalnym nosicielem choroby i jeśli nie będzie przestrzegać zasad – zostanie uwięziony. To z kolei pogarsza relacje międzyludzkie – i właśnie to odosobnienie jest dla Agambena o wiele smutniejsze nawet niż utrata wolności. Tematyce utraty relacji, a tym samym człowieczeństwa, Agamben poświęca wiele miejsca w późniejszym eseju z 2021 r., „Filozofia kontaktu”. Deprecjonowany zmysł dotyku zyskuje na znaczeniu – „okazuje się” bowiem, że to jedyny „bezpośredni” zmysł – „to, co wyróżnia dotyk od innych zmysłów, to fakt, że postrzegamy przedmioty materialne nie poprzez działanie medium, ale w tym samym czasie, co medium. Owym medium, które nie znajduje się na zewnątrz, ale wewnątrz nas samych, jest ciało”. Jeśli tracimy kontakt z innymi ludźmi, tracimy również kontakt z własnym ciałem. Tracąc doświadczenie obcowania z bliźnim, tracimy doświadczenie obcowania z samym sobą… Filozof zwraca też uwagę na ten swoisty eufemizm zastępujący słowo „uwięzienie” (confinement) jakim stało się określenie „dystans społeczny” (social distancing). Intrygujące jest to, że ten właśnie konkretny termin rozprzestrzenił się na całym świecie, tak, jakby był wcześniej przygotowany. Dlaczego nie „dystans fizyczny”? – to brzmiałoby bardziej „medycznie” niż „dystans społeczny”… Koniec końców, co to za społeczeństwo zbudowane na dystansie? Metr odległości i maski zasłaniające twarze – zaiste budujący widok. Według Agambena ów dystans był łatwy do osiągnięcia, gdyż praktykowały go od lat urządzenia cyfrowe. To z kolei prowadzi do wniosku, iż technologia i epidemia są nierozerwalnie połączone… Warto podkreślić, że filozof analizuje sytuację bazując na obserwacji włoskiego społeczeństwa. Wydaje się natomiast, że w krajach europejskich (podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii) podejście do tematu było praktycznie identyczne (z naprawdę znikomą ilością wyjątków). Nie dziwi nic, w końcu żyjemy w „globalnej wiosce”, dlatego też wszystkie te przemyślenia możemy swobodnie przełożyć również na nasze podwórko. I tak oto czytamy o Włochach [o nas samych]: „fala paniki pokazała, że społeczeństwo nie wierzy w nic bardziej niż w nagie życie, Włosi poświęcą wszystko wobec ryzyka zachorowania: warunki życiowe, relacje, pracę, przyjaźnie, przekonania religijne czy polityczne”. Nagie życie i strach przed jego utratą nie jest czymś, co łączy ludzi – raczej zaślepia i separuje. Okazuje się nawet, że i nasza śmierć nie ma już praw – konkretnie „nie ma prawa do pogrzebu, jest niejasne co się dzieje z ciałami tych, których kochamy. Nasz sąsiad został usunięty i jest zaskakującym, że Kościół milczy w tej sprawie” Agamben alarmuje: „ludzie tak bardzo przyzwyczaili się do życia w stanie permanentnego kryzysu, że zdają się nie zwracać uwagi na to, że ich egzystencja została zredukowana wyłącznie do biologicznego aspektu. Życie traci nie tylko wymiar społeczny i polityczny, ale przede wszystkim traci wymiar ludzki”. Jak można było zaakceptować umieranie bliskich w samotności i brak pogrzebów? Coś takiego nie zdarzyło się od czasów Antygony! „Próg między człowieczeństwem a barbarzyństwem został przekroczony”… Wirus był często porównywany z wojną i nie jest to porównanie tak bezzasadne, skoro powszechnie stosowana jest już „godzina policyjna”. Ta wojna jest jednak o tyle gorsza, dziwniejsza, bardziej absurdalna od poprzednich, że walczymy z niewidzialnym przeciwnikiem. Wrogiem jest każdy z nas – zatem w istocie mamy do czynienia z wojną domową… W pewnym momencie filozof godzi się nawet na te (z dzisiejszej perspektywy chyba już widzimy, że kompletnie nieproporcjonalne do zagrożenia) metody, pisze: OK, zostańmy w domu, ALE nie traktujmy sąsiada jako zagrożenia, to przede wszystkim nasz BLIŹNI, który zasługuje na miłość i wsparcie. (Zwracał uwagę na ten aspekt już w marcu 2020 r., podczas gdy w naszym kraju dopiero zaczynała się nagonka na bliźniego, traktowanego jak wroga). Zostańmy w domu, ALE zadajmy pytanie, co potem, jak to wszystko się skończy – bo musi, trzeba wrócić do życia bez względu na dalekie od jednomyślnych opinie wirusologów i samozwańczych ekspertów. Nawet, gdy to wreszcie minie, to nie będziemy mogli dalej udawać, że nie widzimy powagi sytuacji, w którą zanurzył nas kult pieniądza. Dlatego zamiast zadawać typowe filozoficzne pytania „skąd pochodzimy?” lub „dokąd zmierzamy?” lepiej byłoby zapytać: „gdzie jesteśmy teraz?” Jak do tego doszło, że cały kraj (nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje) upadł tak etycznie jak i politycznie w obliczu choroby? Może dlatego, że zawiedli ci, którzy najbardziej powinni bronić ludzkiej godności? Największą odpowiedzialnością za sytuację Agamben zdaje się obarczać Kościół i prawników. W czasach, w których nauka stała się jedyną prawdziwą religią, Kościół zapomina o najważniejszych zasadach: papież Franciszek w przeciwieństwie do swojego patrona świętego Franciszka nie przygarnia trędowatych; zapomina się o jednym z uczynków miłosierdzia, jakim jest odwiedzanie chorych… Jeśli zaś chodzi o prawników – milcząco zgodzili się na łamanie konstytucji. Nie intrygowało ich to, czy aby na pewno te wszystkie „wyjątkowe dekrety” nie stoją w sprzeczności z najważniejszym aktem prawnym. Nie zapominajmy jednak o innym, niezwykle istotnym aktorze na tej covidowej scenie – o mediach. Agamben wprawdzie nie wskazuje na nich palcem tak jak na Kościół czy prawników, jednak między wierszami wyczytujemy, jak równie niebagatelną rolę przypisuje dziennikarzom. Media bowiem nieprzerwanie korzystały z terminologii eschatologicznej (zwłaszcza amerykańska prasa się w tym specjalizowała) nieustannie mówiąc o apokalipsie, końcu świata. Jeśli uznamy, że religią naszych czasów jest nauka, to jak w przypadku każdej religii, wiara (tu właśnie w naukę) może prowokować strach, przesądy albo być użyta do rozprzestrzeniania ich. Łatwo wówczas zapomnieć, że strach jest złym doradcą. Podobnie jak dowolne żonglowanie statystykami – liczby podawane w mediach były niejasne, nieznana była i jest realna liczba ofiar, w dodatku (wbrew nauce) nie robiono analiz pomiędzy liczbą zmarłych z powodu konkretnej choroby a liczbą zmarłych w ogóle. Ponadto, „nie istnieje żaden konsensus wśród naukowców w kwestii C19 i jego zwalczania, nawet jeśli media milczą”. Wydaje się, że nauka jako religia jest wyjątkowo okrutna – heretyków bowiem najlepiej byłoby spalić (albo przynajmniej usunąć ze sfery publicznej…). Właśnie dlatego ci, którzy szukają prawdy, są oskarżani o rozsiewanie fake newsów (Agamben zwraca tu uwagę na słowo „news” – to nie idee są ważne, teraz „newsy” są ważniejsze niż rzeczywistość). Filozofowie zaś oczerniani są przez „ignorantów i łajdaków, którzy korzystają z kryzysów, które sami wykreowali”. Przemilczanie, wyśmiewanie czy oczernianie „innowierców” to jedno, ale co powiedzieć o tym, że we Włoszech stworzono komisję do uznawania tego, co jest fałszem, a co nie? Jakby powiedział nasz polski poszukiwacz prawdy, Grzegorz Płaczek, „to się samo komentuje”… Łatwo można było zauważyć, że media w tej konkretnej sprawie stały się z dnia na dzień jednomyślne. A nawet jeśli nie „stały się”, to po prostu się w swej jednomyślności „ujawniły”. Agamben podkreśla, że opozycja między lewicą a prawicą pozbawiona została realnej politycznej treści. Przywołuje ciekawą sytuację z niemieckiego podwórka: radykalne lewicowe ugrupowanie „Demokratischer Widerstand” zostało zewsząd zaatakowane przez media tylko dlatego, że protestowało przeciwko łamaniu konstytucyjnych praw i wolności, ale co najważniejsze, dlatego, że tym samym podzieliło pogląd na sprawę ze skrajną prawicą. Der Spiegel z kolei przeprowadzając wywiad z Agambenem w kontekście tego wydarzenia, całkowicie pominął najważniejszą część jego wypowiedzi: z filozofa popierającego walkę o wolność, stał się więc filozofem popierającym skrajną prawicę. Pamiętam zresztą którychś z wielkich protestów w Berlinie przeciwko odbieraniu wolności, jakoś latem 2020 r., byłam ciekawa, co o tym piszą tamtejsze media (da się ukryć tak ważną informację, da się ukryć takie tłumy?), więc podpytałam znajomą germanistkę, mającą w Niemczech rodzinę (oczekiwałam mimo wszystko obiektywnej opinii, choć wiedziałam, że na C19 patrzymy zgoła inaczej). Machnęła ręką, mówiąc: „nie, to tylko jakiś protest skrajnej prawicy”. Jakże prosta to droga do dyskredytowania myślących inaczej (albo, chciałoby się dorzucić ironicznie, po prostu myślących…). Chociaż i tak nic nie wygra z dwoma najpopularniejszymi według Agambena terminami służącymi dyskredytacji tych, którzy nie ulegli paraliżującemu strachowi, chodzi oczywiście o conspiracy theorist (teoretyk spiskowy albo zwyczajnie: spiskowiec, zwolennik teorii spiskowych) oraz denier (zaprzeczający lub bardziej ekstrawagancko: „negacjonista”, choć to określenie z uwagi na zbyt liczne konteksty nie wydaje się najbardziej adekwatnym tłumaczeniem). Agamben szczególnie pochyla się nad pierwszym terminem, którego użycie świadczy o prawdziwie zaskakującej niewiedzy czy wręcz ignorancji historycznej: „ci, którzy znają się na historiografii, wiedzą, że historie, które historycy odtwarzają i opowiadają, są z natury rzeczy często wynikiem planów i działań jednostek, grup i frakcji, które dążą do swoich celów, wykorzystując wszelkie dostępne im środki”. W tym właśnie kontekście filozof ustanawia słynny „Event 201” zorganizowany w 2019 r., celem przygotowania odpowiedzi przez zebranych tam ekspertów i epidemiologów na pojawienie się nowego wirusa… Chyba już czas na jeden z najważniejszych punktów przemyśleń współczesnego filozofa-nonkonformisty: medycyna jako religia jest naprawdę niewyobrażalnym zagrożeniem dla ludzi. Można powiedzieć, że dotąd mieliśmy do czynienia z trzema religiami Zachodu: chrześcijaństwem, kapitalizmem i nauką. Te trzy filary wiary zwykle zderzały się ze sobą, by finalnie osiągnąć porozumienie. Obecnie ów konflikt zaostrzył się, a w jego wyniku nauka zaczęła triumfować. Dwie pozostałe religie oddały swą władzę w zasadzie bez walki. Samo to burzy jakikolwiek (nawet prowizoryczny) porządek zachodniego świata, ale co gorsze – ta medyczna religia nie przewiduje zbawienia – czekają nas bowiem niekończące się mutacje. Uzdrowienie pozostanie tymczasowe, ponieważ ten złośliwy bożek – wirus – nie może być zniszczony raz na zawsze. A co jeśli ta triumfująca religia zawiera pakt z rządami? Wtedy nie będzie już żadnego ratunku – medycyna paktująca z rządami, w dodatku sytuująca się jako prawodawca, doprowadzi nie tylko do negatywnych skutków w dziedzinie zdrowia (jak mogliśmy zaobserwować we Włoszech, a w Polsce chyba tym bardziej – to już mój prywatny wniosek), ale będzie skutkować nieakceptowalnymi ograniczeniami wolności osobistej. „Obywatel nie posiada już prawa do zdrowia, rozumianego jako bezpieczeństwo w tym zakresie (health safety), za to jest wręcz zmuszany przez prawo do bycia zdrowym (biosecurity)”. Agamben powołuje się tu na P. Zylbermana, który używa terminu „terror zdrowotny”, będącego narzędziem rządzenia i logiki najgorszego scenariusza, według którego WHO założyła w 2005 r., że na ptasią grypę umrze między 2 a 150 mln ludzi. „Biobezpieczeństwo całkowicie odmieniło ideę obywatela, który stał się pasywnym obiektem medycznego leczenia, kontroli i każdego rodzaju podejrzeń. Obywatel został zredukowany do swojej biologicznej egzystencji. (…) Z kolei podporządkowanie życia statystykom nieuchronnie prowadzi do logicznego wniosku, że takie życie nie jest warte przeżycia. (…) Zachowanie nagiego życia (abstrakcyjnie oddzielonego od życia społecznego) za wszelką cenę jest najbardziej szokującym elementem nowego kultu medycyny-religii”. Agamben znów przytacza nazistów, tym razem w kontekście eugeniki: w końcu to nazistowscy eugenicy jako pierwsi tak zachłannie „dbali” o zdrowie obywateli. Co ciekawe, jednak na długo przed nazizmem eugeniczna polityka była planowana nie gdzie indziej lecz w USA, konkretnie w Kalifornii, finansowana przez Carnegie Institute oraz the Rockefeller Foundation. Filozof utrzymuje, że Hitler wyraźnie odwoływał się do tego modelu. Pomijając już tych, którym tak bardzo „zależy” na naszym „bezpieczeństwie”, zastanówmy się ponownie nad samymi ludźmi, którzy w istocie gotowi są poświęcić swe życie dla ratowania swojego życia (sic!). To chyba najbardziej przygnębiająca z refleksji: ludzie nie wierzą już w śmierć, wypierają jej istnienie, a zatem by uniknąć zagrożenia życia, wyrzekają się wszystkiego, co sprawia, że życie warte jest przeżycia. Powołując się na innego francuskiego myśliciela, Tocqueville’a, Agamben zapytuje: czy żyjemy w Europie, w której demokracja nadużywa despotycznych form kontroli, czy w totalitaryzmie przebranym za demokrację? Polacy urodzeni po 1989 r., chyba po raz pierwszy właśnie w przeciągu dwóch ostatnich lat mogli przekonać się, na czym polega problem braku wolności. No, może nie wszyscy, bo zdaje się, że dla przytłaczającej większości sprawa była całkiem naturalna – w końcu chodzi o nasze „bezpieczeństwo”, a wszystkie te nadużycia władzy należy dziarsko znosić, chełpiąc się wypełnianiem nowych obywatelskich obowiązków, do których należy nieustanne udowadnianie, że jest się odpowiedzialnym „altruistą”… Ileż to razy mogliśmy usłyszeć z ust naszych znajomych, sąsiadów, że „świat już nigdy nie będzie taki jak dawniej”. Młoda, naiwnie czasem jeszcze pełna idei ja (ale tylko czasem), chciałam wykrzyczeć, że to nieprawda, że przecież wszystko jest w naszych rękach, jeśli nie pozwolimy na zniszczenie naszego świata, naszego życia, to do tego nie dojdzie; że przecież właśnie taka bezwolna akceptacja doprowadzi nas do upadku. Agamben nie pozostaje obojętny i na ten aspekt – pisze o tym, z jaką łatwością ludzkość zaakceptowała „nową erę” braku wolności, w dodatku mówiąc o tym z niejakim samouwielbieniem dla własnego „heroizmu” w głosie. Otóż nie wiem, wobec tego wszystkiego, czy istotnie cokolwiek jeszcze jest w rękach ludzi. Ludzi, którzy zaakceptowali segregację „sanitarną” (ale oburzają się na porównanie obecnej sytuacji do segregacji Żydów w latach 30. XX wieku – przypomnijmy, za takie właśnie porównanie cytowany i parafrazowany w niniejszym artykule Giorgio Agamben spotkał się z ostracyzmem społecznym). Ludzi, którzy pozwolili swoim starszym bliskim umierać w samotności. Ludzi, którzy nienawidzą innych jedynie dlatego, że ci inni nie boją się myśleć (inaczej). No, ale teoretycznie nadzieja umiera ostatnia. Może w końcu ci sami ludzie pójdą po przysłowiowy „rozum do głowy” i zrozumieją, że dla przywiązania do życia wcale nie warto tracić racji bytu. Artykuł napisany na podstawie książki: G. Agamben, „Where are we now? The epidemic as politics second updated edition”, translated by Valeria Dani, Wydawnictwo Eris, Londyn, 2021 Inne źródła: [dostęp: Tłumaczenie z łac. „propter vitam, vivendi perdere causam” za Piotrem Niklewiczem w J. Ortega y Gasset, „Bunt mas”, Wydawnictwo Replika, Poznań, 2021
Sprawozdanie z wymyślonej wyprawy Małego Księcia na inną planetę. Symbolika w ,, Małym Księciu " Wyjaśnij, jak tworzą się więzi między ludźmi. Wyobraź sobie spotkanie z Małym Księciem. Napisz sprawozdanie z tego zdarzenia.W kwietniu 2012 paryski dom aukcyjny ogłosił odkrycie dwóch nieznanych wcześniej stron rękopisu
Odp: Pomoc dla zdradzanych - blogi, filmy, refleksje... normalnyjestem napisał/a:(...)1) jeżeli po kilku dniach poczujesz zawroty, bezsenność, zaczniesz tracić szybko wagę oraz zaobserwujesz u siebie (lub inni ci to powiedzą) dziwne objawy udaj się do lekarza objawy mają swoją kategorię zwaną "syndromem złamanego serca" i mają intensywność zależną od człowieka. Ogólnie jest to spowodowane tym, że:Ludzki mózg kocha miłość. Bycie zakochanym wyzwala hormony szczęścia, dopaminę i oksytocynę, a mózg kąpie się w rozkoszy. Ale kiedy ten, którego kochasz, odchodzi dobre samopoczucie zaczyna spadać, a mózg zaczynać uwalnia hormony stresu, takie jak kortyzol i opanować sztukę „odpuszczania”W małych dawkach hormony stresu są niezwykle ważne, zapewnia nam, bowiem szybką reakcję na zagrożenie. Jednak w czasach długotrwałego stresu, takiego, które powoduje na przykład jak rozpad relacji, hormony stresu zaczynają się gromadzić i powodują kłopoty. Oto, co kryje się za fizycznymi objawami rozstania:Zbyt wiele kortyzolu w mózgu wysyła krew do głównych grup mięśniowych. Mięśnie napinają się, gotowe do reakcji na zagrożenie (walka lub ucieczka). Jednak bez rzeczywistej potrzeby na fizyczną odpowiedź, mięśnie nie mają możliwości wydalenia „puchną”, powodując bóle głowy, sztywność karku i straszne uczucie ściśniętej klatki zapewnić odpowiedni dopływ krwi do mięśni, kortyzol powoduje odpływ krwi z układu to powodować skurcze brzucha, biegunkę lub utratę hormony stresu „szaleją” w naszym organizmie, układ odpornościowy może walczyć, zwiększając podatność na może pojawić się porozstaniowe jest stale to powodować problemy ze snem i zakłócać zdolność do wydawania rozsądnych aktywuje ten obszar mózgu, który przetwarza zachcianki i związku może wywołać u Ciebie rodzaj uczucia „odstawienia”. Dlatego trudno jest funkcjonować – tęsknisz za swoim ex i nie możesz wybić go sobie z głowy. Jak każde uzależnienie, to jesteś w związku, Twój umysł, Twoje ciało i cała Ty, dostosowujesz się do bycia z kimś w intymnej relacji. Kiedy ten ktoś odchodzi, mózg musi się dostosować. Ból może być nieubłagany, ale w końcu chemia ciała zmieni się i wróci z powrotem do normy, a ból zmniejszy się. Przejście przez rozstanie jest, zatem nie tylko procesem emocjonalnym, ale też procesem fizycznym. Pamiętaj o tym i wiedz, że będzie nie jestem, ale mam trochę mądrości znalezionych w necie:2)Mając już wiedzę o przyczynach swojego złego samopoczucia czas na zadbanie o swoje zdrowie szarpane emocjami i hormonami stresu. Przede wszystkim trzeba zadbać o jak najszybsze usunięcie kortyzolu z organizmu. Pomaga w tym adrenalina, mimo, że pochodzi z tej samej grupy hormonów, wyzwala hormon szczęścia. Najprościej wywołać adrenalinę intensywnym wysiłkiem fizycznym nakierowanym na "bicie swoich rekordów" Oczywiście nie należy zapominać o rozgrzewce przed "ćwiczeniami". Te ćwiczenia mogą być rózne i zależne od płci i upodobań: rower, bieganie, pływanie, taniec, gimnastyka... Ważne by było tego dużo i powodowało spocenie i uczucie silnego niektórzy z nas nie decydują się na wspomaganie stricte farmakologiczne naszego stanu a jakby nie patrzeć tak silny stres, tygodnie, czasem miesiące niejedzenia i nieprzespanych nocy czynią w organizmie Magnez - koniecznie uzupełnić - pierwiastek, życia. nie sposób zliczyć jego pozytywnego wpływu na nasz organizm w trakcie stresu. Dodatkowo bywają też tacy, którzy w trakcie tego stresu raczą się dużymi ilościami kawy nierzadko alkoholu - i jedno i drugie wypłukuje ten pierwiastek z naszego organizmu. b. Melisa, Rumianek - rozluźniają mięśnie gładkie, działają uspokajająco - to potrzebne choćby przed snem lub w ciągu dnia. Polecam zaparzyć po 2 torebki jeśli ktoś nie znosi smaku po jednej torebce- można osłodzić miodem wtedy trochę podratujemy nasz metabolizm i zaopatrzymy w cukry c. Witaminy z grupy BKoją nerwy ich niedobór może powodować dość znaczące szkody w naszym organizmie gdyż są one koenzymami wielu reakcji enzymatycznych. Kawa i alkohol również skutecznie wypłukują je z naszego organizmu. Nadmiar witamin z tej grupy wydalany jest z potem i moczem ale należy pamiętać, że i pot i mocz mogą mieć dość intensywny zapach w przypadku nadmiaru tych witamin. ALe spokojnie przedawkować się nie da bo witaminy rozpuszczalne w wodzie zawsze wydalane są w nadmiarze tzn nie kumulują się dla chętnych polecam dokupić kwas foliowy i witaminę B12 ale to okazjonalnie gdyż bardzo niewielkie dawki są melasa z trzciny cukrowej. Jest bardzo bogatym źródłem żelaza i wapnia: jedna łyżeczka melasy zawiera tyle wapnia co szklanka mleka, a żelaza tyle, co dziewięć jaj! Oprócz tego zawiera spore ilości miedzi, magnezu, potasu, cynku i witamin w aptekach i sklepach ze zdrowa zywnoscia. Ja ze swojej strony dodatkowo polecam witaminę D3 - ma lekkie działąnie czas na uświadomienie sobie co się dzieje teraz i co czeka w przyszłości - etapy dochodzenia do równowagi:Reakcja na zdradę w małżeństwie jest reakcją na stratę,jest bardzo podobna w swym przebiegu do przechodzenia żałobyponieważ umiera jakieś nasze dotychczasowe wyobrażenie na temat związku i pierwszy czyli w którym dowiadujemy się o zdradzie. Czasem wprost, czasem poprzez osoby trzecie, narastające doznać rzeczywistego szoku, możemy krzyczeć, bić, płakać, a później nie pamiętać nic z tych kilku godzin. Albo też możemy wpaść w pewnego rodzaju otępienie, trwające, lub narastające przez dłuższy końcu nasze myśli ogarnia zamęt, wzburzenie i bezradność. Dochodzi do tego,że ZAPRZECZAMY wiadomej prawdzie. (To "nie może być prawda", "on/ona tylko chce mnie nastraszyć). Szukamy usprawiedliwienia dla każdej podejrzanej sytuacji. Jednocześnie znajdujemy się (cały nasz organizm) w stanie alarmu, na podwyższonych obrotach. Dla ochrony przed tak gwałtownym cierpieniem wchodzimy w proces dystansowania się ( wydaje się nam ,że patrzymy na siebie z boku, tak jakby nie biorąc udziału w całej sytuacji, tylko oglądając ją jak film w kinie).Psycholodzy mówią zgodnie - na początku trzeba dać sobie czas na przeżycie smutku. Nie warto walczyć ze swymi uczuciami. Zdrada boli, więc to naturalne, że odczuwasz agresję i nienawiść. Nie tłum w sobie tych emocji. Nie oszukuj się, że nic się nie stało, nie wypieraj bólu, bo fundujesz sobie ogromny stres. Krzycz, wal pięściami w poduszkę, płacz ile wlezie. Wyładuj całą swą złość, wściekłość i jest, by nie zostawać samemu ze swym bólem. Dobrze jest porozmawiać o tym, co się wydarzyło, z kimś zaufanym, komu można przyznać się do porażki, pokazać swą rozpacz. Gdy się wygadasz, wypłaczesz, zrzucisz z siebie część ciężaru, poczujesz ulgę. Świetnie zrozumie cię osoba, która też została zdradzona, poza tym jej wskazówki mogą ci się bardzo etap, czyli UŚWIADOMIENIE SOBIE izolujące od bólu działanie pierwszej fazy kończy się. Czujemy i cierpimy. Przygniata nas ogromny ciężar, którego nie da się pozbyć prawie ani na chwilę. Zarazem w środku nas kipi wulkan sprzecznych emocji. To wybuchamy gniewem, to poczuciem winy i wstydem. Stajemy się niezwykle drażliwi na wszystko co mówią inni. reagujemy natychmiast i z pełną bezwzględnością. To właśnie na tym etapie wybuchamy (niektórzy) pretensjami pod adresem Kościoła i sobie, że wszystko, na co w życiu liczyliśmy w związku z drugim człowiekiem jest chwiejne i niepewne. Pojawia się lęk, żadne miejsce na świecie nie wydaje się nam alarmu, w jakim już od pierwszej fazy znajduje się organizm powoduje problemy ze snem i nieustanne pobudzenie (często nawet siedzieć spokojnie przez dłuzszą chwilę się nie da, tak nas "nosi" ).Nasze siły powoli wyczerpują się, ale jest to normalna reakcja na przewlekły stres. Dzięki temu dążymy do przejścia do fazy trzecia - etap WYCOFYWANIA się z kontaktów i OCHRONY SIEBIEGdy ciało i umysł człowieka są na skraju wyczerpania a energia z poprzednich etapów znika, pojawia się wycofanie się na dłuższy czas z kontaktów z innymi, duzo śpimy i spędzamy samotnie czas. Ta reakcja przypomina depresję, ale tutaj bardziej jesteśmy nastawieni na odzyskanie to faza cichej rozpaczy. Nadwątlone siły powodują zapadanie na zdrowiu i poczucie nieustannego jest też czas PRZYPOMINANIA sobie i konfrontowania szczegółów naszego życia "przed zdradą". Dokładne analizowanie szczegółów i katowanie się wspomnieniami uświadamia nam, że coś bezpowrotnie minęło. Nie małżeństwo, ale pewne wyobrażenie o nim. Im bardziej sobie to uświadomimy, tym szybciej będziemy gotowi na wprowadzanie zmian i budowanie od nowa. A także na móc wejść w następny etap niezbędne jest stawienie czoła trudnym emocjom: żalowi i smutkowi. Nie zaprzeczać napięciom, nie czekać, że się uspokoją, tylko rozmawiać, płakać, roztrząsać. Az do ukojenia, a to może trwać. Każdy przechodzi przez te fazy we własnym druga i trzecia będą przeplatać się. Po okresie wycofania znów może nadejść okres wzmożonych emocji (nieco słabszych niż poprzednio) i znów okres ochrony. Jest to niezwykle mądrze pomyślane, bo gdyby nie te zmniejszające się dawki, to doznanie całego bólu na raz byłoby nie do wytrzymania. Ta cykliczność prowadzi do wygaszenia emocji i bólu. Kiedy to nastąpi, możemy wkroczyć w fazę do 4 fazy( słowa naszej forumowej psycholog Kasi767)Można znaleźć w fachowej literaturze co najmniej kilkanaście różnych opisów. To najbardziej indywidualna z faz. Tutaj jest miejsce na nową miłość, studia, zmianę zawodu, adresu, ale też na stagnację i odnalezienie w sobie "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde gg: 12848803
XNRkb. i0km058p27.pages.dev/71i0km058p27.pages.dev/71i0km058p27.pages.dev/52i0km058p27.pages.dev/12i0km058p27.pages.dev/37i0km058p27.pages.dev/52i0km058p27.pages.dev/22i0km058p27.pages.dev/8
jak napisać refleksje na temat filmu